We’ve updated our Terms of Use to reflect our new entity name and address. You can review the changes here.
We’ve updated our Terms of Use. You can review the changes here.

SECRET SISTER

by ŚCIANKA

/
  • Streaming + Download

    Includes unlimited streaming via the free Bandcamp app, plus high-quality download in MP3, FLAC and more.

      25 PLN  or more

     

  • Compact Disc (CD) + Digital Album

    Tekturowa okładka, przybrudzenia i przeżółcenia są elementem grafiki.
    Nadruk na krążku został zeskanowany ze starej pocztówki dźwiękowej.

    Includes unlimited streaming of SECRET SISTER via the free Bandcamp app, plus high-quality download in MP3, FLAC and more.
    ships out within 3 days
    edition of 150 

      40 PLN or more 

     

1.
2.
3.
SHOPPING 01:11
4.
HIGHWAY 03:13
5.
JASMIN GIRL 02:54
6.
7.
8.

about

Mroczny ślad przeszłości. Susanne ukryta w wielkim mieście próbuje zapomnieć. Jednak wspomnienia powracają, wylewają się niczym czarna rzeka.Nękana telefonami przez podejrzanego mężczyznę rozpoczyna własna śledztwo. Ślad gmatwa się. Susanne nie może zwrócić się do policji i nie wie, że sprawą od wielu lat zajmuje się emerytowany komisarz Mark T. Mote, który krok po kroku zbliża się do rozwiązania zagadki sprzed trzynastu lat. Przez brudne zaułki i sale balowe nowojorskiej socjety nić zbrodni wiedzie na obrzeża miasta, do pokoiku z ciałem zamordowanej dziewczyny.

Tak brzmiała zapowiedź amerykańskiego filmu ‚’Secret Sister’’ z 1964 roku. Wyswietlany w Polsce pod tytułem „Mroczny ślad przeszłości’’ bił rekordy popularności również dzięki ścieżce dźwiękowej stworzonej przez Ścianka Quintet, zespół z naszej ścisłej jazzowej czołówki. Wskutek nieszczęśliwej koincydencji zaginęły wszystkie kopie dawnego przeboju kinowego, możemy jedna cieszyć się cudem odnalezioną w archiwach Kopenhagi ścieżką dźwiękową.

Oddajemy w Wasze ręce oryginalną, nieremasterowaną wersję nagrań sprzed lat.
Błyskotliwe interpolacje partii solowych Tomasza Ziętka (tr) i Ireneusza Wojtczaka (ts, fl), frenetyczny groove Arkadiusza „Disappearer” Kowalczyka (dr), hipnotyczny puls Michała Bieli (b) i zniewalające tematy Macieja Cieślaka (g) to bezcenne pamiątki po dziś już nieżyjących muzykach, geniuszach polskiego ale i światowego jazzu, zmarłych tragicznie w pamiętnym wypadku autokarowym pod Rzeszowem.

……………………………………………………………………………………………………………

Taką to zajawkę napisałem, mając niezły ubaw. Zajawka w oczywisty sposób naśladuje styl tzw. noty o muzyce, niemal obowiązkowej na płytach okresu PRL. Zabrakło jedynie podpisu, na przykład: mgr Jerzy Wołłejko.
Była to pierwsza płyta wydana pod szyldem MSIYC.
Jeśli dobrze pamiętam, spotkaliśmy się popołudniem pod koniec parnego i burzowego lipca 2006 w barze Elita w Sopocie, na zakręcie ulicy Podjazd. Jarek Świerczek - grafik, Michał Biela i ja. Było duszno, ciemno od chmur i deszczu, nie miałem siły, szukałem jej w entuzjaźmie. Od dłuższego czasu chciałem założyć własny label żeby nie musieć uganiać się za wydawcami i tracić pieniądze na nieproporcjonalnych podziałach. Podczas rozmowy w barze przyszła mi do głowy nazwa My Shit In Your Coffee, następnego dnia Jarek przysłał mi na maila logo z filiżanką i komentarzem „tak sobie wczoraj pokombinowałem, zobacz”. Logo było w punkt i działa do dziś w niezmienionej formie. Marzyłem o własnym sklepie internetowym, połączonym z gabinetem osobliwości. Po prostu własnym centrum dystrybucji naszej energii, będącym pod naszą całkowitą kontrolą. Na to przyszło jeszcze długo poczekać bo okazało się, że w epoce internetu ogromnie trudno jest o człowieka, który postawi sklep na gotowym silniku. Udało się rok później, na grafikę miałem pomysł, ogarnęliśmy ją z Jarkiem w jeden dzień. Sklepu od paru lat nie ma w sieci, okazało się, że administrator nie aktualizował silnika a w końcu usunął go z serwera. Po roku prób postawienia sklepu przez trzech kolejnych ludzi, spasowałem i przeniosłem się na Bandcamp.
Wracając do Secret Sister. Melodia tytułowego numeru wyimprowizowała mi się podczas próby dźwięku przed koncertem w Łodzi. Michał od razu wymyślił partię basu, Arek swing na 6/8. Na tym polega chemia w zespole. Wtedy była dobra. Pograliśmy to parę razy, wpadłem na potrójne akcenty. I jak to mieliśmy w zwyczaju, zagraliśmy ten numer w jego szkicowej formie tego samego dnia na koncercie. Numer miał sugestywny, filmowy przekaz. Kursując intensywnie samochodem między Sopotem i Warszawą, zazwyczaj w nocy, myślałem o dalszym ciągu, całości, jak o ciągu scen z ciężkiego kryminału z lat 60-tych. Podczas jednego z takich przejazdów wymyśliłem Susanne’s Theme. Obrazem do tego utworu był park pełen kwiatów, jedyna kolorowa sekwencja czarno - białego filmu, w rozmazanych barwach ORWO, oglądany oczami bladej i wymęczonej kobiety, która spędzając życie na nocnych imprezach nie jest przyzwyczajona do naturalnego światła i naturalnych kolorów. Melodyjka Highway też powstała w samochodzie. Tu z kolei wyobrażałem sobie śmieszne europejskie samochodziki z lat 50/60, wyprzedzające się na wielopasmowej autostradzie. Jasmin Girl: od jakiegoś czasu miałem motyw gitary z chórkiem przez pogłos i zero pomysłu co z tym dalej zrobić. W studiu Michał wymyślił do niego bas a chwilę później melodię wokalu i zaraz potem tekst. W odpowiedzi na co ja wymyśliłem środkową część gitary z chórkiem. Arek w studiu już się nie pojawiał i nie odbierał telefonu (stąd ksywka Disappearer) więc talerze do tego numeru jak i perkusję do Ball Scene Theme nagrałem ja. Gitare dograłem później. Rano przed kolejnym dniem sesji pojechałem do warsztatu samochodowego, nie mogłem dodzwonić się do Arka, frustracja rosła, w drodze powrotnej w głowie pojawiły mi się pierwsze takty melodii, została dokończona w studiu. W tym numerze przez nakładanie kolejnych warstw melodii powstaje piętrowy chaos niby dobrego nastroju, Susanne pije coraz więcej szampana i upija się, obraz się kołysze, kandelabry zwielokrotniają się, są nudności, w końcu urywa jej się film. Shopping wymyśliłem grając z Arkiem w przeddzień nagrań. Dwie eleganckie przyjaciółki w garsonkach poprawiają sobie nastrój zakupami, głównie w drogerii. Trzy ostatnie utwory na płycie powstały w studiu podczas sesji. Monica Found Dead - centrum mrocznej tajemnicy, wąskim korytarzem komisarz zbliża się do pokoiku z ciałem dziewczyny leżącym na podłodze, otwiera drzwi. Chasing Robin - oczywiście finałowa pogoń za sprawcą, zakończona schwytaniem lub upadkiem sprawcy (w czarnych rękawiczkach) z dużej wysokości, np z klifu.
Omikrofonowanie było minimalne, w duchu epok jazzu: jeden mikrofon na perkusję, jeden wspólny dla trąbki i saksofonu i po jednym na piece gitary i basu. Miks był prosty, ale jak zwykle odwlekł się trochę. Highway przyspieszyłem w komputerze, bo w oryginalnym tepie brzmiał nieco pokracznie.
Fajne w tym wszystkim było to, że Arek, Michał ani ja nigdy nawet nie próbowaliśmy grać jazzu, ale wszyscy uwielbialiśmy jego klimat w wersji z lat 60-tych. Tak że gramy z całą pewnością nieudolnie, ale wydaje mi się, że trafiliśmy w sedno emocjonalne. Tomek z Irkiem dają tej muzyce jazzową twarz, oni wiedzieli jak to się gra i dzięki ich wkładowi tę płytę można przyporządkować do gatunku jazz.
Masteringu sensu stricto właściwie nie było, późnym wieczorem poszedłem do Andrzeja Smolika, który dopalił materiał świeżo nabytym limiterem Izotope, chwilę musieliśmy posiedzieć, bo wróciłem do domu o wschodzie słońca, umyłem się i wsiadłem w samochód żeby możliwie szybko materiał znalazł się we Wrocławiu w tłoczni. Dlaczego we Wrocławiu nie pamiętam, pewnie jako jedyna tłocznia nie byli obłożeni zamówieniami a nam zależało na czasie bo Secret Sister miało być gadżetem sprzedawanym wyłącznie podczas naszych koncertów. Na ostatnią chwilę jak zwykle, zgadza się. Wręczyłem materiał kobiecie z długimi czarnymi kręconymi włosami, paliła papierosa przed zakładem, tak to zapamiętałem. Wsiadłem do samochodu i wróciłem. Na pięknej adrenalinie.
Płyta rozchodziła się na koncertach znakomicie, ludzie brali po kilka egzemplarzy z autografami żeby potem wystawiać je na Allegro. Zachęcony niespodziewanym sukcesem handlowym zamówiłem w tłoczni kolejne 1000 płyt, z których spora część zalega w kartonach po dzień dzisiejszy.
Jarek Świerczek zmarł w 2019. Był rozgarniętym gościem i super kolegą. Oprócz Secret Sister zrobił grafikę Pana Planety, epkę Harfa Traw, nasze liczne plakaty i nieistniejącą już stronę internetową Ścianki z okresu Białych Wakacji.
Chciałbym poświęcić tę płytę jego pamięci.
Jarek, dziękuję.
M.C.

credits

released April 4, 2007

Nagrano w Studiu Im. Adama Mickiewicza w Sopocie wiosną 2006
inżynieria, produkcja i miks - Maciej Cieślak

Maciej Cieślak - gitara, głos w pogłosie (Jasmin), perkusja (Jasmin, The Ball Scene)
Michał Biela - bas, głos (Jasmin)
Arkadiusz Kowalczyk - perkusja
Tomasz Ziętek - trąbka
Irek Wojtczak - saksofon tenorowy

license

all rights reserved

tags

about

MY SHIT IN YOUR COFFEE Sopot, Poland

MSIYC to label założony w 2010 przez Macieja Cieślaka by firmować logiem z filiżanką wydawnictwa jego rodzimej Ścianki oraz innych formacji muzycznych, które założył lub w których uczestniczył, jak i płyty przyjaciół, którzy mają na to ochotę.
Label miał stronę myshitinyourcoffee.com która parę lat temu z przyczyn technicznych zniknęła z netu, być może znowu się pojawi.
Tymczasem jest bandcamp.
... more

contact / help

Contact MY SHIT IN YOUR COFFEE

Streaming and
Download help

Redeem code

Report this album or account

If you like SECRET SISTER, you may also like: