Drogi rozwidlają się przed Opolem Lubelskim i zbiegają, kiedy miną miasteczko.
W rezultacie nie był tam nikt kto się tam nie urodził.
Dźwięki zatrzymują się na ścianie z ciszy i mgły.
Tym bardziej jesteśmy dumni, że udało się nam przemycić z wnętrza niedostępnej macicy najprawdziwszą perłę.
Trio INFRADŹWIĘKI przez kilkanaście ostatnich lat wypasało swoją muzykę na brzęczeniu pszczół, powolnym ruchu śródlądowego powietrza i pogłosach odległego świata.
Na co dzień ojcowie rodzin pod czterdziestkę, muzykują z zamiłowania, bez napinki na karierę.
Zimą 2012 nagrali materiał na płytę, pierwszą i być może ostatnią.
Tak wyglądała zajawka dla prasy z 2012 roku. Infradźwięki nagrały jeszcze dwie płyty i rozproszyły się.
W ich muzyce urzekała mnie, tak jak napisałem w zajawce, śródlądowa nostalgia letnich wieczorów na równinie, spokojny dryf na ciepłej poduszce powietrznej, wśród łagodnych pagórów. Coś ciepłego i przytulnego, bez nadmorskiego niepokoju i industrialnej frustracji. W tych dźwiękach czuć w dobrym znaczeniu amatorskie, niezawodowe podejście do muzykowania, które nie służy niczemu poza spełnieniem potrzeby duchowej, poza przyjemnością z obcowania z muzyką. Po godzinach pracy, skonsultowaniu kwestii prób z żonami, odrobieniu z dziećmi lekcji.
M.C.
A tak nagrywanie płyty zapamiętał basista zespołu, Łukasz Pruchniak:
Trzeba mocno podkreślić, że nagranie płyty jest zasługą Jacka Szabrańskiego, który z jednym ze swoich muzycznych wcieleń trafił kiedyś do Opola Lubelskiego. Byliśmy wówczas na etapie jednego z naszych kryzysów i praktycznie w ogóle nie graliśmy. Skrzyknęlismy się na ten występ przed zespołem Jacka, który kiedy nas usłyszał stwierdził, że to co gramy jest super fajne i koniecznie trzeba to nagrać. Koniecznie u Macieja Cieślaka. Kilka miesięcy później byliśmy w drodze do Warszawy w samochodzie Pawła z przyczepką ze źle działającymi światłami. W studiu im. Adama Mickiewicza spędziliśmy tylko 3 dni , z czego cały pierwszy minął na ustawieniu sprzętu i brzmienia. Całość nagrana została podczas kolejnego dnia, w większości w pierwszym podejściu. Nie dlatego, że byliśmy tak sprawnymi muzykami, bo nie byliśmy. Maciej podczas nagrywania po raz pierwszy słyszał te utwory i wybór wersji pozostawialiśmy jemu. Zazwyczaj padało na pierwszą, która mimo technicznych niedoskonałości miała swój klimat. Sowi rytm funkcjonowania Macieja sprawial, że spotykaliśmy się okolo godziny 15 i wychodziliśmy ze studia po północy. Miałem przez to wrażenie, że przez 3 doby bez przerwy było ciemno. Dodatkowo, studio znajdowało sie w piwnicy. Ma to znaczenie o tyle, że nagrana muzyka w moim odbiorze dobrze wybrzmiewa nocą i mniej broni się słuchana w dzień. Zwracam na to uwagę również z innego powodu. Przebywając te kilka dni w Warszawie nadużywaliśmy uprzejmości naszych przyjaciół: Magdaleny i Marcina. Marcin nie miał wtedy urlopu i odbierał nas ze studia w godzinach, w których zwykle dawno już spał. Na miejscu byliśmy podejmowani pysznościami przygotowanymi przez Magdę. Byli dla nas bardzo kochani.Zawsze myślimy o tym z wielką czułością. W międzyczasie nagraliśmy jeszcze dwie płyty i nie przestaliśmy być bliskimi sobie ludźmi kochającymi muzykę. Wciąż jesteśmy zespołem z Opola Lubelskiego wypełniającym sale do 15 osób. No i fajnie.
credits
released April 4, 2012
Nagrano w 2012 w Studiu Im. Adama Mickiewicza o/w Warszawie
inżynieria i produkcja - Maciej Cieślak
Grzegorz Łyjak - gitara
Łukasz Pruchniak - bas
Paweł Kuś - perkusja
Maciej Cieślak - gitara slide (Almost)
MSIYC to label założony w 2010 przez Macieja Cieślaka by firmować logiem z filiżanką wydawnictwa jego rodzimej Ścianki oraz
innych formacji muzycznych, które założył lub w których uczestniczył, jak i płyty przyjaciół, którzy mają na to ochotę.
Label miał stronę myshitinyourcoffee.com która parę lat temu z przyczyn technicznych zniknęła z netu, być może znowu się pojawi.
Tymczasem jest bandcamp....more
The hard-hitting, genre-agnostic songs on the latest from Dan Webb were inspired by conversations he had with a wide range of musicians. Bandcamp New & Notable Jun 18, 2023
Originally released in 2005, the Japanese band's hidden gem—a blur of pop, downtempo, and vocal jazz—gets a long-overdue upgrade. Bandcamp New & Notable Jan 5, 2022
This riveting new LP from Philly artist flanafi gorgeously blends post-rock with soul music, with striking results. Bandcamp New & Notable Dec 20, 2020